Psychotronika czy ezoteryka

Interesuje Cię psychotronika i ezoteryka? Zobacz co ciekawego możemy Ci zaproponować

Zobacz także: Sklep Ezoteryczny

wtorek, kwietnia 18, 2006

Bezbolesne leczenie alergii - Chwastek Aleksander

Bezbolesne leczenie alergii
Chwastek Aleksander

Od kilkunastu lat lekarze obserwuja wzrost schorzen alergicznych. Tradycyjne metody leczenia czesto zawodza lub sluza jedynie "zaleczeniu" objawow. A przeciez wiele rodzajow alergii rodzi sie w naszych umyslach, kiedy alergicznie reagujemy na nauczycieli w szkole, tesciowa, wspolpracownikow, stresujace sytuacje. To tez alergie, ale bardzo specyficzne, wymagajace zupelnie innych metod leczenia.
Pozytywna sila mysli, ktore wplywaja na nasze dobre przekonania i poglady o nas samych jest najsilniejszym lekiem dotad poznanym - przekonuje autor. Jego zdaniem, moze ona byc doskonalym "srodkiem wspomagajacym" przy leczeniu nie tylko objawow alergii, ale takze eliminowaniu sytuacji "alergogennych". Dzieki ksiazce zmienisz dotychczasowy sposob odzywiania, odkryjesz moc korzystnych kontaktow miedzyludzkich, psychoterapii czy homeopatii. Przekonaj sie, ze samo leczenie to za malo, bowiem wazne jest, by nauczyc sie docierac do zrodel alergii i stopniowo je eliminowac.

Rozdzial 12
Tajne i jawne objawy, ktore towarzysza naszemu zyciu moga byc kazdorazowo rozpatrywane na wszystkich siedmiu poziomach, jednakze tak jakos bywa, ze im wyzej, tym czasem trudniej. Objawy tajne to te, ktorych do tej pory nie odkrylismy, a tym bardziej ich przyczyny. Innymi slowy, moze to byc choroba wewnetrzna, ktora dopiero przygotowuje sie do eksplozji organiczno-narzadowej, czyli do calej masy jawnych objawow. Objawy jawne to te, ktore sa juz widoczne i wydaja sie byc zrozumiale, jednakze przyczynowe "drugie dno" czesto moze nas zaskakiwac nawrotami.


Tajne i jawne alergie

Od kilkunastu lat obserwujemy wzrost schorzen alergicznych, objawy sa wyrazne i jawne, przyczyny czesto ukryte. Niejednokrotnie skutkiem tego tracimy czas i pieniadze na usuwanie spostrzeganych objawow. Mozemy oczywiscie dotrzec do przyczyny spogladajac na nasze rodzinne zycie z innego wyzszego poziomu niz sam objaw, ale to wymaga wysilku i rozwoju. Tlumiac objawy sprawiamy, ze choroba wycofuje sie w glab, po to, by po jakims czasie uderzyc ze zdwojona sila. Czy to, co prezentuje nasza skora, drzewo oskrzelowe, jelita to zawsze tylko objawy alergiczne?
Kiedys myslalem, ze tak i kiedy pojawial sie w moim gabinecie pacjent z objawami astmy oskrzelowej poszukiwalem przyczyny poprzez testy alergenow wziewnych i oczywiscie prawie zawsze tak bylo, ze przyczyne znajdowalem - w postaci nadwrazliwosci. Czesto leczenie alergii wziewnej, nawet to lagodne biorezonansowe, dawalo pelne efekty, jednak po paru latach wspomniana alergia powracala, dajac mi powody do refleksji i glebszych przemyslen. Przypadki sprawialy, ze pojawialy sie kolejne odkrycia. Pierwsze to uzupelnienie testow wziewnych testami pokarmowymi. Okazalo sie, ze piekne efekty przy astmie daje samo odstawienie mleka czy tez pszenicy. Trudniej bylo o tak znaczace efekty w przypadku wyraznych pojedynczych alergii pokarmowych. Oczywiscie testowalem i dodatki spozywcze i grzyby plesniowe, i obciazenie geopatyczne, ale w glebi czulem, ze to cos w postaci objawu schowane jest gdzies dalej. Znacznym uzupelnieniem terapii okazalo sie byc leczenie homeopatyczne - szczegolowy wywiad niesie w sobie mnostwo dodatkowych informacji, ktore moga nakierowac nas na lek o glebokim dzialaniu. Niestety jedna z przyczyn, z powodu ktorych homeopatia jest niekoniecznie lubiana jest to, ze moze na poczatku leczenia dawac objawy "wyrzucania choroby na zewnatrz". Nie kazdy lubi jak niewielki, acz dlugotrwaly katar zamienia sie w intensywny ropny kaszel, ktory przez wprawnego homeopate witany jest radosnie i co gorsza nie powoduje zadnych z jego strony interwencji oprocz jednej - prosze czekac. Homeopatia potrafi odkrywac dawne urazy i rany, a poprzez uzewnetrznianie ich, wyrzucanie na zewnatrz, powoduje zdrowienie. Wlasnie takie uleczenie odbywa sie czesto posrod objawow kaszlu, kataru i cuchnacych biegunek, choc nie tylko, cuda objawowe moga byc roznej urody. Ochotnikow na dobrowolne oczyszczanie organizmu ta metoda malo. Oczywiscie ich ilosc rosnie wprost proporcjonalnie do pogorszenia samopoczucia, to jednak jest typowe zjawisko dla zachodniego typu leczenia. Medycyna Wschodu bardziej wyczulona jest na leczenie przyczyn w samym zalazku.
Innym powodem decydujacym o przejsciu na leczenie homeopatyczne moze byc zniechecenie do dotychczasowego modelu leczenia lub jednoznaczna straszaca diagnoza wygloszona przez lekarza lubujacego sie w swoim sprawstwie. Proponuje jednak zdac sobie sprawe z tego, ze im glebiej zakopane dotychczasowe objawy, tym leczenie i wyrzucenie przyczyny na powierzchnie moze trwac dluzej.


Zaleczac czy leczyc?

Zanim postaram sie odpowiedziec na to pytanie, pozwole sobie na odrobine refleksji dotyczacej czegos, co mozemy nazwac "przemyslem leczenia". Nazwa przemysl nie dotyczy li tylko wielokrotnie krytykowanych koncernow farmaceutycznych.
Zdrowie, to produkt, to dobrostan, to dobro, do ktorego dazy wielu z nas. Dazenie to jest wprost proporcjonalne do objawow chorobowych, ktore z czasem pojawiaja sie w naszym zyciu. Im wiecej objawow, tym pragnienie powrotu do zdrowia wieksze, a ze wzgledu na to, ze powiklaniami braku zdrowia sa pogarszajace sie samopoczucie, a czasem smierc, okazuje sie co nastepuje: Jest na czym "ubic interes", i to niezly.
Kiedys myslalem, ze ubijanie interesu odbywa sie tylko w oficjalnych fabrykach chemiczno-farmaceutycznych, obecnie jednak postrzegam, iz oczy szeroko otwarte warto miec wszedzie i caly czas.
Jakos tak sie dzieje, ze narzuty produkcyjne na produkty zdrowotne przekraczaja sto procent, a czasem nawet i tysiac procent. Oznacza to ni mniej ni wiecej, ze produkcja moze kosztowac 4 zlote, a sprzedaz produktu finalnego - "cudowne ziolo" odbywa sie w granicach np. 150 zl (przyklad z zycia wziety).
Ogolnie panuje przekonanie dosc prawdziwe, ze niektore firmy farmaceutyczne ubijaja kokosowe interesy na swoich produktach, a krazace wokol tego spiskowe teorie dziejow wielokrotnie bliskie sa prawdy.
Od pewnego czasu bacznie obserwuje, jak w silnym tempie rosnie rynek suplementow zywieniowych polaczony z systemem sprzedazy sieciowej. Produkty sa oczywiscie naturalne, choc nie wszystkie, natomiast system motywacji finansowej, a czasem inwigilacji psychologicznej, daleki jest od naturalnego. W trakcie kazdego procesu leczenia warto zwracac baczna uwage na to - kto to robi i jak to robi. Niestety czasem mamona zaslepia nasz osrodkowy uklad wykonawczy i wtedy sztuka leczenia staje sie sztuka liczenia. W tym momencie wydaje sie byc zasadne powtorzenie pytania: zaleczyc czy leczyc?
Pacjent wyleczony idzie do domu, zaleczony/postraszony wraca - odpowiednie prosze skreslic samemu. Osobiscie mysle, ze leczyc SIE - w dobry i konsekwentny dla siebie sposob. Sposob doboru terapeuty czy osoby wspomagajacej powinien odbywac sie w zgodzie z samym soba. Oczywiscie najlepiej samemu poczuc, ze tylko My mamy najwiekszy wplyw na to, co dzieje sie z naszym cialem. Reszta to uzupelnienie! Skoro mamy wplyw na siebie, to mozemy sie spodziewac, ze od nas samych zalezy, czy chcemy leczyc czy zaleczyc.
Ale skad wobec powyzszego mamy wiedziec, co jest leczeniem, a co zaleczaniem? Od pewnego czasu ze zgroza konstatuje fakt, ze na nauke zachowan pro-zdrowotnych poswiecamy mniej czasu niz na nauke historii, matematyki czy fizyki. Wprawdzie w kazdym przedmiocie biologiczno-chemicznym, biofizycznym rowniez znajdujemy podstawy elementow dzialania naszego organizmu, jednakze w ludowym dochodzeniu do zdrowia poslugujemy sie archetypami przekazow ustnych naszych przodkow i przodkow naszych sasiadow. W ten sposob tworzy sie granica pomiedzy troche wysmiewanym nurtem wierzen i zabobonow a naukowa dzialalnoscia z drugiej strony.
Glownym argumentem obalajacym stare ludowe sposoby leczenia jest pozornie wielka naukowosc odkryc medycznych. Przypomina mi to obraz profesora z wesela wiejskiego, ktory probuje po wypiciu wodki opowiedziec o wyzszosci mazidla nad gesina, efekt - ludzie przez dwa tygodnie uzywaja mazidla, by powrocic do znanej gesiny ponownie, tym razem z jeszcze glebsza wiara w gesine oczywiscie. Niestety i w obecnych czasach dzialka medyczna dosc czesto prezentuje nurt: "A co wy tam wiecie o leczeniu" i kierujac sie tajemniczymi nazwami i mechanizmami ustala reguly gry medycznej. Jakiekolwiek proby klienta decydowania o sobie samym traktuje z rodzicielskim gniewem i pokrzykiwaniem na wymienionego wlasnie. Ale wspomniany schemat nie dotyczy jedynie srodowiska medycznego. My to w sobie mamy jako ludzie, ze czesto uwielbiamy doradzac i pomysly innych traktujemy jako niedorzeczne.
Tymczasem jesli mozemy, decydujmy o leczeniu sami i trzymajmy sie tego, a to jak wykorzystamy dobre porady, zalezy juz od nas samych. Zadne, nawet najdrozsze ziolo, zaden, nawet najlepszy terapeuta lub urzadzenie nie zadziala dopoki nie damy sobie zgody na wyleczenie. Bo gdyby tak pomyslec, to czy choroby dane nam sa po to, by podrozowac po gabinetach terapeutycznych, czy po to, by poszukiwac drogi rozwiazania? Jakos nie wydaje mi sie, bysmy zaplanowali sobie w zyciu rozwiazanie krzyzowki czy tez labiryntu, gdzie wejscie opisane jest nazwa choroby, a wyjscie przechodzac poprzez tajemnicze procedury dochodzi do napisu "wlasciwy lek do konca zycia". Bardziej postrzegam to jako poszukiwanie, proces pomiedzy stanem zdrowia, bledu zyciowego, poszukiwania nowej drogi i ponownego zdrowia, ale juz na innym poziomie rozwoju.

 



Kup Bezbolesne leczenie alergii - Chwastek Aleksander w CzaryMary.pl