Medytacje uzdrawiające duszę i ciało - Izabela Renata Galicka-Płachta (Księgarnia ezoteryczna)
Prawie wszyscy znamy uczucie niewytłumaczalnej błogości i radości patrzenia na zachód słońca nad morzem czy letnią łąkę pełną żółtych kwiatów. Medytacja to świadome kreowanie takich właśnie uczuć. Dlatego wielu psychologów uznaje medytację za znakomitą formę terapii, pozwalającą nam podnieść nastrój, energię życiową, a obniżyć poziom napięcia i niepokoju. Jest to szczególnie ważne w dzisiejszym świecie nastawionym na działanie i walkę, kiedy niezwykle rzadko zdarzają się momenty ciszy wewnętrznej, gdy myśli i emocje nie "atakują" naszej psychiki, a spokojny umysł obserwuje wszystko z pozycji dystansu.
"Medytacja uzdrawiająca duszę i ciało" zapoznaje czytelnika z podstawowymi tradycjami medytacyjnymi, zarówno w sferze idei, jak i poszczególnych technik. Umożliwia nauczenie się i zastosowanie ich w "uzdrawianiu duszy i ciała".
Fragment książki:
Rozdział VIII
Medytacja jogiczna
Niełatwo jest odpowiedzieć w prosty sposób na pytanie, czym jest joga. Narosło wokół niej wiele mitów i legend, dotyczących zwłaszcza nadludzkich, czy też nadnaturalnych mocy (siddhi), którymi w efekcie wieloletniej praktyki mieliby dysponować jogini. Etymologicznie termin „joga” pochodzi od sanskryckiego pierwiastka „juj”, co oznacza „łączyć, wiązać razem”, ale też „zaprzęgać, ujarzmiać”, a także mniej dosłownie „kierować i skupiać na czymś uwagę”.
Słowo „juj” jest podobne do łacińskiego jungo-jungere i staroangielskiego yoke. Można więc zadać pytanie, co „łączy” system jogi. Nasuwają się tutaj różne, mniej czy bardziej poetyckie interpretacje. Można powiedzieć, że joga jest czymś, co łączy niebo z ziemią, człowieka ze światem, mikrokosmos z makrokosmosem. Jeden z najwybitniejszych europejskich znawców zagadnienia, Mircea Eliade uważa, iż joga wyraża w ogólności wszelkie techniki ascezy, wszelkie metody medytacji. Inni zachodni badacze próbujący dostosować stary, indyjski system do dzisiejszych, zachodnich sposobów odbioru świata, mówią, że jest to całkowite połączenie woli człowieka z wolą Boga. Makader Pesai pisze, iż joga jest związaniem się wszystkimi siłami umysłu, ciała i duszy z Bogiem. Jakkolwiek by nie definiować jogi, istotne jest to, że służy ona opanowaniu ciała, jak i umysłu, uwolnieniu nas od kontaktu z cierpieniem i smutkiem.
Ponieważ w niniejszej pracy interesuje nas przede wszystkim medytacja, nie będziemy się skupiać na licznych ścieżkach jogi, trzeba jednak wymienić tzw. 8 stopni (pięter) jogi, które klasyk hinduski, Patańdżali wymienia jako środki równie ważne, jak praca ze świadomością:
1. yama - powszechne przykazania moralne
2. niyama - oczyszczenie siebie poprzez medytację
3. asana - pozycje
4. pranayama - rytmiczna kontrola oddechu (oddychanie właściwe)
5. pratyahara - wycofanie i wyzwolenie umysłu spod dominacji zmysłów i zewnętrznych obiektów
6. dharana - koncentracja
7. dhyana - medytacja
8. samadhi - stan nadświadomości, pojawiający się podczas głębokiej medytacji, w której praktykujący łączy się z obiektem medytacji - paranatmanem, czyli duchem wszechświata.
Tak więc medytacja, jako jeden ze stopni jogi, ma doprowadzić adepta do odzyskania utraconej jedności z Absolutem, z „tym, co jest”, z pierwotną naturą rzeczywistości, czyli tym, co Hindusi nazywają Pustką.
W jodze istnieje pojęcie „samjana” (dosłownie: iść razem). Jest to potrójna technika, zawierająca trzy ostatnie etapy ścieżki jogicznej, czyli koncentrację, medytację właściwą i samadhi - uspokojenie. Jednak te ćwiczenia duchowe są możliwe dopiero wtedy, gdy adept opanował wszystkie wcześniejsze stopnie, czyli uzyskał umiejętność doskonałego panowania nad swoim ciałem (fizjologią), podświadomością i strumieniem psycho-mentalnym. Jeśli chodzi o umiejętność skupienia uwagi na jednym punkcie (obiekcie), użyteczne będzie pojęcie ekagrata - fiksacja na jednym punkcie. Koncentracja (dharana - od rdzenia słownego dhr - „mocno trzymać”) to nie tylko skupienie na jednym punkcie, którego celem jest opanowanie strumieni psycho-mentalnych, ale skupienie z jednoczesnym zrozumieniem. Patańdzali definiuje ją w Jogasutrach jako „zwieranie świadomości z jednym miejscem”. Późniejsi interpretatorzy sutr, na przykład Wjasa, precyzują miejsce koncentracji. Zazwyczaj jest to czakra pępka, „lotos serca”, „światłość głowy” (czakram korony), czubek nosa lub koniec języka. Może to być także inne miejsce naszego ciała lub przedmiot zewnętrzny, wielu joginów podkreśla jednak nieodłączność tego „przedmiotu”, na którym zatrzymuje się myśl, przy praktykowaniu dharany.
Natomiast dhyanę, czyli właściwą medytację jogiczną Patańdzali opisuje jako „bieg zjednoczonej myśli”. W staroindyjskich tekstach istnieją dość rygorystyczne obwarowania i precyzyjne określenia czasu medytacji. Dwanaście cykli oddechów pranayamicznych stanowi czas trwania dharany, natomiast przedłużając 12 razy stan skupienia na jednym przedmiocie, osiąga się medytację jogiczną, czyli dhyanę. Wjasa definiuje dhyanę następująco „ciągłość wysiłku mentalnego celem zasymilowania obiektu medytacji, wolna od wszelkich innych wysiłków zasymilowania innych przedmiotów”. Prościej można to opisać następująco - jeżeli medytujący umysł jest w stanie w czasie ćwiczenia dharany dostatecznie długo utrzymać się przed samym sobą w formie przedmiotu medytacji, to pojawia się samoistnie dhyana. Ważne jest, aby żadne inne funkcje umysłu nie zakłócały tego stanu.
Warto wskazać na zasadnicze różnice między medytacją jogiczną a medytacją „zwykłych” ludzi. Poprzez normalne doświadczenie psycho-mentalne nie można doświadczyć „ciągłości” myśli, brakuje zgęszczenia i jasności, na które pozwalają metody jogiczne. Medytacja i koncentracja u przeciętnych zjadaczy chleba, owszem, przynosi uspokojenie psychicznego wiru, zatrzymując się na zewnętrznych własnościach i wartości przedmiotu, ale nie ma tu zjawiska „wejścia w istotę” obiektu medytacji, przeniknięcia i zasymilowania go. Medytacja w jodze, zdaniem Patańdzalego i Eliadego charakteryzuje się ciągłością mentalną, nigdy nie wymykającą się woli jogina; medytacja nie wzbogaca się żadnymi skojarzeniami czy symbolami, jest zawsze narzędziem służącym do przenikania istoty rzeczy, do asymilacji i „włączania” rzeczywistości.
Inni badacze, na przykład Claude Bragdon przytaczają interesujące określenia „uciszenia” w odniesieniu do praktyki jogi, co ma podkreślać równocześnie bierny i aktywny stosunek adepta do praktyki medytacyjnej. Najistotniejsze jest przed przystąpieniem do tej praktyki oswobodzenie umysłu z wszelkich zewnętrznych zainteresowań, reakcji na bodźce kształtujących pragnienia, chęci i ambicje. Praktyce sprzyja również harmonijne i niosące spokój samo w sobie otoczenie. Piękno przyrody najbardziej pomaga praktyce, gdyż sama natura jest najbardziej naturalnym środowiskiem dla medytacji. Równie dobry jednak będzie własny nasz pokój. Istotne jest także, aby przynajmniej na początku ścieżki jogicznej praktykować zawsze w tym samym miejscu i czasie. Najlepszą porą do medytacji jest wczesny ranek, gdy wychodzimy naprzeciw wschodzącemu słońcu; polecana jest też lekka, biała odzież, najlepiej z surowców naturalnych, takich jak len, jedwab, bawełna. Postawy najbardziej popularne to lotos, półlotos albo tzw. siad japoński na podwiniętych pod siebie nogach, gdy opieramy pośladki na piętach.
Fazą wstępną medytacji jest zrównoważenie energii, które dokonuje się poprzez serię rytmicznych, spokojnych, i jeśli to możliwe, jak najgłębszych oddechów. Ćwiczenia koncentracji uwagi najlepiej, zwłaszcza w początkowych etapach, wykonywać z zamkniętymi oczami. Kolejnym krokiem jest skupienie uwagi na obranym przez nas obiekcie medytacji. Ważne jest, aby spokojnie oddalać od siebie narzucające się nam różne myśli, obrazy czy asocjacje. Zamiast jednak usilnej „walki” z nimi, bardziej pożądaną postawą jest łagodna obserwacja tych „napadających na nas” wizji i uświadomienie sobie, że nie są one naszym umysłem, jego istotą, a tylko przejawami jego funkcji, „grą” umysłu. Nie należy się również zrażać początkowymi niepowodzeniami, ale wzmacniać swą energię i wytrwałość, pamiętając, że w jodze jednym z ważniejszych kroków (stopni) jest samodyscyplina.
W jodze istnieją, najogólniej rzecz ujmując, dwa rodzaje medytacji. Pierwsza to tzw. bidża - medytacja z zalążkiem lub nasieniem. Polega ona na tym, że medytujący wybiera sobie jakiś przedmiot jako obiekt ćwiczenia i przedmiot ten traktowany jest jako „jądro” naszej medytacji. Ze skupioną uwagą obserwujemy treści, które on ewokuje, nie pozwalamy jednak żadnym skojarzeniom rozproszyć naszego stanu skupienia. Taka medytacja jest próbą „wniknięcia” w strukturę i istotę przedmiotu, dociekania, poznawania tego przedmiotu, w ciszy wewnętrznej, bez napięcia i podejścia ambicjonalnego. Medytacja z zalążkiem to pewnego rodzaju „ograniczenie” własnego umysłu, w celu osiągania nad nim kontroli.
Liczba stron: 152
Kup Medytacje uzdrawiające duszę i ciało - Izabela Renata Galicka-Płachta w CzaryMary.pl
<< Home