Studnia na pustyni - Katarzyna M. Grela (Książki magiczne)
Katarzyna M. Grela, z zawodu krytyk literacki, od dawna interesuje się ezoteryką. Pisze artykuły i książki na ten temat. Od dziesięciu lat pracuje w przychodni medycyny naturalnej. Jest dyplomowaną bioterapeutką i tarocistką. Zajmuje się także astrologią i szeroko pojętą radiestezją. Uzdrawia dusze i ciało, ludzi i zwierzęta.
Zawarte w tej książce szkice powstały z fascynacji tym, co nieznane, co nie mieści się w ogólnie przyjętych wzorach postępowania i myślenia. Są zapisem z podróży do granic ludzkich możliwości.
Autorkę interesuje miejsce i rola wiedzy tajemnej we współczesnej rzeczywistości. Próbuje spojrzeć na te zagadnienia z punktu widzenia badań i hipotez wybitnych naukowców, zwłaszcza z dziedziny astrofizyki i biologii. Pragnie pokazać je na szerszym tle, odnieść do sztuki, religii i filozofii. Praca w przychodni medycyny naturalnej nadaje tym przemyśleniom konkretny, ludzki wymiar.
Autorka czerpiąc z własnych i cudzych doświadczeń uczy nas, jak korzystać ze starej wiedzy przodków w codziennym życiu.
Fragment książki:
Dar jasnowidzenia bądź jasnosłyszenia, postrzeganie aury, telepatyczny odbiór myśli itp., nie mogą działać niezależnie od naszej woli, a tym bardziej bez przerwy. To powinno czemuś służyć, przychodzić wtedy, gdy istnieje potrzeba i znikać, gdy tego zapragniemy - tak jak włączenie i zgaszenie światła. Inaczej staną się przekleństwem, a nawet przyczyną tragedii.
Nie można żyć równocześnie w dwóch odrębnych światach. Nakładanie się rzeczywistości prowadzi prędzej czy później do rozszczepienia jaźni i choroby psychicznej. Podobne efekty daje bezmyślne pobudzanie poszczególnych czakramów (na przykład za pomocą talizmanów), niewłaściwie przeprowadzona lub zbyt intensywna medytacja bądź nadmierne wyzwalanie energii.
Co z tego, że taki nadgorliwy adept wiedzy tajemnej potrafi przesunąć wzrokiem przedmiot, skoro nie umie odnaleźć się w codzienności, nie śpi, nie je, nie wie jak rozmawiać z ludźmi, traci zainteresowanie pracą i rodziną, nie panuje nad gonitwą myśli i cierpi na stany lękowe. To cena, jaką płaci się za bylejakość i pychę, skutki chodzenia na skróty.
Wyzwolić w sobie moc - to za mało. Trzeba jeszcze spytać, po co i dlaczego, panować nad tą siłą. Inaczej nas zniszczy.
Każdy ze wspomnianych kursów może być pozytywnym, a nawet cennym doświadczeniem w naszym życiu, jeśli zachowamy właściwą proporcję i trochę rozsądku. Czy jest sens szukać dodatkowych wrażeń i zwiększać skalę doznań, gdy nie radzimy sobie z tym, co nas otacza?
Metoda Silvy bywa pożyteczna w pracy nad sobą, ale nie upoważnia do ustawiania energii innym. Żarliwość i dobre chęci to za mało! Do tego potrzebna jest wiedza i praktyka. Podobnie kurs tarota nie czyni z nas jasnowidza, a tym bardziej terapeuty. Do tego niezbędne są wrodzone uzdolnienia, poparte znajomością ludzkiej natury i życiowym doświadczeniem, a także wiedzą z dziedziny kultury i okultyzmu.
Tarot jest wróżbą, ale przede wszystkim psychoterapią. Ma pomóc, wyciszyć, skłonić do refleksji, pokazać mechanizm tego, co dzieje się w nas i na zewnątrz, ułatwić podjęcie decyzji. Jest serdeczną rozmową, a nie instrukcją na najbliższy miesiąc czy rok. Nie wolno o tym zapominać.
Nie mamy prawa decydować o cudzym życiu. Jak wiadomo, pycha to najbardziej zwodnicza pułapka dla początkujących uzdrowicieli i magów. Lepiej obniżyć lot, zanim spotka nas los Ikara, zanim sięgniemy po "rząd dusz", krzywdząc innych i siebie.
Podobnie jak fakir, mnich i jogin, adept podążający "czwartą ścieżką" potrzebuje mistrza - doradcy i przyjaciela, kogoś godnego zaufania. Ta wzajemna więź nie ma nic wspólnego ze ślepym posłuszeństwem, a tym bardziej z uzależnieniem. Uczeń nie powinien być widzem w teatrze jednego aktora, ani królikiem doświadczalnym, choć zdarzają się i takie przypadki.
Prawdziwy mistrz jest jak studnia na pustyni. Trzeba wiedzieć, kiedy odejść i ruszyć w dalszą drogę.
Możemy iść dokądkolwiek, to nasza decyzja, ale nie wolno tracić kontaktu z rzeczywistością. Cuda dzieją się gdzieś na pograniczu dwóch światów. To proste. Plus i minus daje tę wymarzoną iskrę, ten błysk. A reszta zależy od nas.
Liczba stron: 155
<< Home